Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
przedsiębiorca, wysoki urzędnik, polityk, wzięty adwokat, ziemianin, nawet arystokrata, chociaż oni są strasznie zdegenerowani, bo ciągle żenią się między sobą.
- Ależ przestań, mamo - Iw uśmiecha się przymilnie, co świadczy o wzbierającym gniewie. - Dość mam już tych obleśnych, lubieżnych, śliniących się staruchów, którym podczas orgazmu wypadają sztuczne szczęki. Chce mi się rzygać.
- Mówiłaś, że najważniejszy jest dla ciebie taniec, że zrobisz wszystko dla tańca...
- A czy nie robię wszystkiego? Czy się nie staram? Czy nie jestem jedną z najlepszych tancerek Warszawy? Czy nie bisuję prawie po każdym tańcu?
Zamilkła. Julia też milczała. Tylko kilka słów dzieliło je od wielkiej awantury, od wrzasków
przedsiębiorca, wysoki urzędnik, polityk, wzięty adwokat, ziemianin, nawet arystokrata, chociaż oni są strasznie zdegenerowani, bo ciągle żenią się między sobą.<br>- Ależ przestań, mamo - Iw uśmiecha się przymilnie, co świadczy o wzbierającym gniewie. - Dość mam już tych obleśnych, lubieżnych, śliniących się staruchów, którym podczas orgazmu wypadają sztuczne szczęki. Chce mi się rzygać.<br>- Mówiłaś, że najważniejszy jest dla ciebie taniec, że zrobisz wszystko dla tańca...<br>- A czy nie robię wszystkiego? Czy się nie staram? Czy nie jestem jedną z najlepszych tancerek Warszawy? Czy nie bisuję prawie po każdym tańcu?<br>Zamilkła. Julia też milczała. Tylko kilka słów dzieliło je od wielkiej awantury, od wrzasków
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego