i twarzą w piach, a piach momentalnie nasiąka krwią. <br>- Instynkty biorą górę! - przekrzyczał tłum Bonhart. - Odruchy działają! Co, Houvenaghel? Nie mówiłem? Zobaczysz, brytany nie będą potrzebne!<br>- Cóż za piękne i zyskowne widowisko - Houvenaghel aż zmrużył oczy z rozkoszy.<br>Stavro uniósł się na drgających z wysiłku ramionach, zaszamotał głową, zakrzyczał, zachrypiał, rzygnął krwią i opadł na piasek.<br>- Jak się nazywał ten cios, mości Bonhart? - seksownie wychrypiała markiza de Nementh-Uyvar, pocierając kolanem o kolano.<br><gap reason="sampling"><br><br>- Panie prefekcie - Geralt szybko i ostro uprzedził rozkaz bicia. - Zostawmy to, jeśli można. To, co powiedziała, jest na tyle precyzyjne, że o kłamstwie mowy być nie może, raczej