Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
zbliżyłam się do niej.

Mogła mieć dwanaście, najwyżej trzynaście lat.
Ubrana była w połataną i wypłowiałą sukienkę
z różowego perkalu, a na nogach miała za duże,
najwidoczniej matczyne buciki. Jej jasne włosy ściągnięte
były do tyłu w śmieszny, sztywny warkoczyk, związany
kawałkiem czarnej tasiemki. Chuda, piegowata twarzyczka miała
wyraz dziwnej słodyczy, a złotoorzechowe oczy patrzyły
na śpiące dziecko z taką łagodnością, że
nagle, od pierwszego niemal spojrzenia, poczułam dla niej to samo,
co niegdyś dla Sabinki. Moja nieśmiałość i dzikość
stopniały nagle, jak gdyby nieznajoma dziewczynka nie na dziecko,
lecz na mnie patrzyła tymi ciepłymi, złotymi oczyma.


- Czy... czy mogę tu
zbliżyłam się do niej. <br><br>Mogła mieć dwanaście, najwyżej trzynaście lat. <br>Ubrana była w połataną i wypłowiałą sukienkę <br>z różowego perkalu, a na nogach miała za duże, <br>najwidoczniej matczyne buciki. Jej jasne włosy ściągnięte <br>były do tyłu w śmieszny, sztywny warkoczyk, związany <br>kawałkiem czarnej tasiemki. Chuda, piegowata twarzyczka miała <br>wyraz dziwnej słodyczy, a złotoorzechowe oczy patrzyły <br>na śpiące dziecko z taką łagodnością, że <br>nagle, od pierwszego niemal spojrzenia, poczułam dla niej to samo, <br>co niegdyś dla Sabinki. Moja nieśmiałość i dzikość <br>stopniały nagle, jak gdyby nieznajoma dziewczynka nie na dziecko, <br>lecz na mnie patrzyła tymi ciepłymi, złotymi oczyma. <br><br><br>- Czy... czy mogę tu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego