Typ tekstu: Książka
Autor: Libera Antoni
Tytuł: Madame
Rok: 1998
Przeglądu Sportowego". Po chwili był już przy mnie. Przystanął, zasalutował i rzekł:
- Dokumenty poproszę.
Zgłupiałem, i to kompletnie. Wszystkiego bym się spodziewał, tylko nie czegoś takiego.
- Przepraszam, lecz o co chodzi? - zapytałem stropiony.
- Dokumenty poproszę - powtórzył, jakby wyjaśniał.
- Przepraszam, ale dlaczego? Z jakiego właściwie powodu?
- Nie muszę się tłumaczyć. Widocznie są powody.
- Chciałbym jednak je znać.
- Poznacie. W stosownej chwili. Na razie, Dowód proszę.
Nie miałem jeszcze Dowodu, choć miałem już doń prawo. Nie wyrobiłem go sobie, bo szkoda mi było czasu na liczne formalności (liczne i uciążliwe), jakich Komenda Milicji - organ w strukturze państwa wydający dokument - wymagała w tym względzie. Dlatego
Przeglądu Sportowego". Po chwili był już przy mnie. Przystanął, zasalutował i rzekł:<br>- Dokumenty poproszę.<br>Zgłupiałem, i to kompletnie. Wszystkiego bym się spodziewał, tylko nie czegoś takiego.<br>- Przepraszam, lecz o co chodzi? - zapytałem stropiony.<br>- Dokumenty poproszę - powtórzył, jakby wyjaśniał.<br>- Przepraszam, ale dlaczego? Z jakiego właściwie powodu?<br>- Nie muszę się tłumaczyć. Widocznie są powody.<br>- Chciałbym jednak je znać.<br>- Poznacie. W stosownej chwili. Na razie, Dowód proszę.<br>Nie miałem jeszcze Dowodu, choć miałem już doń prawo. Nie wyrobiłem go sobie, bo szkoda mi było czasu na liczne formalności (liczne i uciążliwe), jakich Komenda Milicji - organ w strukturze państwa wydający dokument - wymagała w tym względzie. Dlatego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego