kiedy spostrzegł, że repetownik visa pozostał w tylnym położeniu. Oznaczało to, że magazyn jest już pusty. Cisnął pistolet i przerzucił nogi ponad poręcz. "Aby głową w dół, aby głową w dół" - nawoływał przypadek. W sekundę później jego wielkie, rozcapierzone ciało runęło w głąb klatki schodowej, migając w smugach światła ledwo sączącego się poprzez okna.<br>Kiedy zginął "Kazik", Aleksandra nie tając łez mówiła: "Wyście go prawie nie znali. To był dla was epizod i dlatego nie jesteście w stanie w pełni pojąć, co to za człowiek". Opowiadała długo o zabitym towarzyszu, pragnąc przekazać im część wielkiego żalu, jakim była przepojona, pragnąc, aby