Typ tekstu: Książka
Autor: Rudnicka Halina
Tytuł: Uczniowie Spartakusa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1951
Trzeba obmyć nasze rany.
Wstali posłusznie i zaczęli kręcić się po jaskini. Była to obszerna grota, przed wiekami zapewne wyżłobiona przez morze. Pod nogami chrzęścił miękki, mokry piasek, ściany jaskini były nierówne - woda i czas wykruszyły wapień tworząc w skalnej ścianie fantastyczne rzeźby i wzory. Gdzieś z góry ponad głowami sączyło się skąpe światło. W niebieskawych smugach mieniły się drobne pyłki. Dalej grota obniżała się i zwężała przechodząc w wąski korytarz. Było tam znacznie ciemniej. Podeszli bliżej. Pod stopami chlupnęła im woda. Kalias pochylił się, z radością zaczerpnął pełne dłonie i podniósł do ust.
- Słona - stwierdził z żalem i splunął.
Obmyli się
Trzeba obmyć nasze rany.<br>Wstali posłusznie i zaczęli kręcić się po jaskini. Była to obszerna grota, przed wiekami zapewne wyżłobiona przez morze. Pod nogami chrzęścił miękki, mokry piasek, ściany jaskini były nierówne - woda i czas wykruszyły wapień tworząc w skalnej ścianie fantastyczne rzeźby i wzory. Gdzieś z góry ponad głowami sączyło się skąpe światło. W niebieskawych smugach mieniły się drobne pyłki. Dalej grota obniżała się i zwężała przechodząc w wąski korytarz. Było tam znacznie ciemniej. Podeszli bliżej. Pod stopami chlupnęła im woda. Kalias pochylił się, z radością zaczerpnął pełne dłonie i podniósł do ust.<br>- Słona - stwierdził z żalem i splunął.<br>Obmyli się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego