Typ tekstu: Książka
Autor: Ostrowicka Beata
Tytuł: Kraina kolorów - księga intryg
Rok: 1999
kwaśno, a Hiacynta wybuchnęła śmiechem.
- No, złociutcy, mamy uroczysty posiłek. Znowu jesteśmy razem w domu, zaraz smok wróci do swych prawdziwych rozmiarów, a potem Jargołka stanie się dziewczynką.
- Najwyższy czas. Okropnie denerwują mnie te jej loty - wtrącił Smocurek.
Tym razem ja obdarzyłam go kwaśnym spojrzeniem.
- No, Smocurku, zajadaj, zajadaj - poganiała, sadowiąc się za grzybem. - Musisz mieć dużo siły.
Smok nie dał się dwa razy prosić. Usiadł obok Hiacynty, ze trzy razy machnął paszczką i już nie było ponad połowy sucharów. Jak to wszystko mogło zmieścić się w tak małym brzuchu! Hiacynta wzięła z talerza jeden suchar, pokruszyła go i przywołała mnie gestem
kwaśno, a Hiacynta wybuchnęła śmiechem.<br>- No, złociutcy, mamy uroczysty posiłek. Znowu jesteśmy razem w domu, zaraz smok wróci do swych prawdziwych rozmiarów, a potem Jargołka stanie się dziewczynką.<br>- Najwyższy czas. Okropnie denerwują mnie te jej loty - wtrącił Smocurek.<br>Tym razem ja obdarzyłam go kwaśnym spojrzeniem.<br>- No, Smocurku, zajadaj, zajadaj - poganiała, sadowiąc się za grzybem. - Musisz mieć dużo siły.<br>Smok nie dał się dwa razy prosić. Usiadł obok Hiacynty, ze trzy razy machnął paszczką i już nie było ponad połowy sucharów. Jak to wszystko mogło zmieścić się w tak małym brzuchu! Hiacynta wzięła z talerza jeden suchar, pokruszyła go i przywołała mnie gestem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego