Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
do 327. Kompanii Żandarmerii w pobliskim Cumberland i zgłosiła gotowość wyjazdu do Iraku. "Teraz to także nasza wojna", mówili ludzie i biegli do domu, by nie przegapić wiadomości. Dziś w miejscu, gdzie wisiały zdjęcia Lynndie, świeci pusta plama.

Ale ludzie, którzy teraz znają też już inne zdjęcia Lynndie, te z sadystycznych orgii, jakie córka ich sąsiadów urządzała w Iraku, wciąż są dalecy od kategorycznych sądów. Sąsiadka Englandów indagowana przez reportera "The Independent" wzruszyła ramionami: "Czemu tu się dziwić? Przecież nie pojechaliśmy tam na herbatkę. Poza tym nie można zapominać, kto zaczął, te gnojki spaliły nam żywcem pięć tysięcy ludzi...". W jednym
do 327. Kompanii Żandarmerii w pobliskim Cumberland i zgłosiła gotowość wyjazdu do Iraku. "Teraz to także nasza wojna", mówili ludzie i biegli do domu, by nie przegapić wiadomości. Dziś w miejscu, gdzie wisiały zdjęcia Lynndie, świeci pusta plama. <br><br>Ale ludzie, którzy teraz znają też już inne zdjęcia Lynndie, te z sadystycznych orgii, jakie córka ich sąsiadów urządzała w Iraku, wciąż są dalecy od kategorycznych sądów. Sąsiadka Englandów indagowana przez reportera "The Independent" wzruszyła ramionami: "Czemu tu się dziwić? Przecież nie pojechaliśmy tam na herbatkę. Poza tym nie można zapominać, kto zaczął, te gnojki spaliły nam żywcem pięć tysięcy ludzi...". W jednym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego