Typ tekstu: Książka
Autor: Stachura Edward
Tytuł: Poezje
Rok wydania: 1996
Lata powstania: 1962-1978
gościnnych niemniej
syna przenosił i miłego mu konia

a potem to bym się mógł już sam świętować
i spalać a zapomnieć powoli
coraz wyżej do słońca i wyżej
jak do studni gdzie nafta
i płomień moich włosów schodzący


Morze Martwe

Byłabyś gdyby tak było
ale ty jesteś z emalii i sadza wokół
ale ty jesteś z emalii i sadza wokół
już mi się prawie nie pokazujesz
przezroczysta ty moja

i jaka możność teraz dla moich talentów
już ręce pogubię i inne okręty
i jaka możność teraz dla moich diamentów
próchniejących pod sadzą skąd taki śnieg

Jesteś gdyby tak nie było
byłabyś
gościnnych niemniej<br>syna przenosił i miłego mu konia<br><br>a potem to bym się mógł już sam świętować<br>i spalać a zapomnieć powoli<br>coraz wyżej do słońca i wyżej<br>jak do studni gdzie nafta<br>i płomień moich włosów schodzący&lt;/&gt;<br><br><br>&lt;div type="poem" sex="m"&gt;&lt;tit&gt;Morze Martwe&lt;/&gt;<br><br>Byłabyś gdyby tak było<br>ale ty jesteś z emalii i sadza wokół<br>ale ty jesteś z emalii i sadza wokół<br>już mi się prawie nie pokazujesz<br>przezroczysta ty moja<br><br>i jaka możność teraz dla moich talentów<br>już ręce pogubię i inne okręty<br>i jaka możność teraz dla moich diamentów<br>próchniejących pod sadzą skąd taki śnieg<br><br>Jesteś gdyby tak nie było<br>byłabyś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego