Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
to ja narobiłem całej biedy, osobiście przed godziną zamykając drzwi suszarni. Nie mogę jednej tylko rzeczy pojąć, jakim sposobem państwo znaleźli się w środku? - zapytał z takim zainteresowaniem i niewinnością, że pani Romeyowa zaczęła podejrzewać coś złego.
- Dobrze to wiesz, smyku jeden! - zakrzyczał pan Hipolit, który w owej chwili przypominał sagan gotującej się wody.
- Jakiż śmiertelnik mógł przewidzieć coś tak niespodziewanego? - westchnął pogodnie Hubert. - Przecież wszedłem do środka i nawet rozglądałem się dokoła. Zastanowiło mnie, że nie ma kłódki, i dlatego drzwi zamknąłem kluczem, który miałem u siebie. Czyby mamie przyszło na myśl, że za piecem albo między skrzynkami mogą się
to ja narobiłem całej biedy, osobiście przed godziną zamykając drzwi suszarni. Nie mogę jednej tylko rzeczy pojąć, jakim sposobem państwo znaleźli się w środku? - zapytał z takim zainteresowaniem i niewinnością, że pani Romeyowa zaczęła podejrzewać coś złego. <br>- Dobrze to wiesz, smyku jeden! - zakrzyczał pan Hipolit, który w owej chwili przypominał sagan gotującej się wody. <br>- Jakiż śmiertelnik mógł przewidzieć coś tak niespodziewanego? - westchnął pogodnie Hubert. - Przecież wszedłem do środka i nawet rozglądałem się dokoła. Zastanowiło mnie, że nie ma kłódki, i dlatego drzwi zamknąłem kluczem, który miałem u siebie. Czyby mamie przyszło na myśl, że za piecem albo między skrzynkami mogą się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego