Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
że można dziś w Polsce być wielkim artystą, nieźle żyć ze sztuki, nie pchając się do reklam i telewizji. Jednak nie zawsze tak było.

Widmo biedy zajrzało mu w oczy w połowie lat 80., kiedy odszedł z legendarnej grupy Osjan regularnie koncertującej na Zachodzie. Takie wyjazdy to były wtedy prawdziwe saksy. W kraju Waglewski, magister socjologii, ale muzyczny samouk, nie mógł liczyć na wysokie stawki przysługujące dyplomowanym muzykom. Odchodząc z zespołu, pozbawiał się stałych dochodów, a miał do utrzymania żonę i synów. Pozbywał się też czegoś ważniejszego niż zabezpieczenie finansowe - pracy z artystami, którzy ukształtowali jego myślenie o sztuce. To z
że można dziś w Polsce być wielkim artystą, nieźle żyć ze sztuki, nie pchając się do reklam i telewizji. Jednak nie zawsze tak było. <br><br>Widmo biedy zajrzało mu w oczy w połowie lat 80., kiedy odszedł z legendarnej grupy Osjan regularnie koncertującej na Zachodzie. Takie wyjazdy to były wtedy prawdziwe saksy. W kraju Waglewski, magister socjologii, ale muzyczny samouk, nie mógł liczyć na wysokie stawki przysługujące dyplomowanym muzykom. Odchodząc z zespołu, pozbawiał się stałych dochodów, a miał do utrzymania żonę i synów. Pozbywał się też czegoś ważniejszego niż zabezpieczenie finansowe - pracy z artystami, którzy ukształtowali jego myślenie o sztuce. To z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego