go telefonicznie, że grozi mu niebezpieczeństwo ze strony ludzi, z którymi nie rozliczył się właściciel sklepu z rowerami, jego kolega, aresztowany gdzieś tam za przemyt narkotyków.<br>Cóż miał robić? Nie uprzedził rodziców o wyjeździe, bo uważał, że w ten sposób oszczędzi im niepotrzebnych stresów... Skorzystał z uprzejmości kolegi, jadącego na saksy do słonecznej Hellady. Przeczekał u niego czas niezbędny do załatwienia wizy, no i pojechali. To wszystko. Czy wszystko? Bał się, że teraz, mogą po niego przyjść...<br><br><tit>Napad</><br><br>Afrodyta H.- N. nie dała za wygraną. W rodzinnej Kardicy wystąpiła o rozwód, szukała sprawiedliwości w polskiej ambasadzie i różnych instytucjach. Grecki sąd