się słyszeć jednostajny, przeciągły jęk trombit. <orig>Ban</> zaczynał obchód wałów.<br>Ten dźwięk zaniepokoił psy, poderwały się gwałtownie, rozglądając i węsząc, któryś zaszczekał, jednak po chwili znów położyły się na gorącym piasku.<br>Tylko czarny kundel stał dalej, patrząc na Magwera.<br>Chłopak też patrzył na psa. Sięgnął ręką do przewieszonej przez ramię sakwy, wyjął mały, pomalowany na czarno kamyk. Włożył do ust, kryjąc pod językiem.<br>W tej właśnie chwili, daleko, u wylotu przeciwległej ulicy, pojawił się Rodam.<br>Szedł powolnym, niepewnym krokiem człowieka pijanego.<br>Pies gwałtownie potrząsnął łbem.<br>Rodam wypił dużo, więcej chyba niż poprzedniego dnia. Szedł jednak prosto, choć całym ciałem walczył o