Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
chart przytknął wymownie palec do ust i wskazał krzesło przy stole. Zapadło głuche milczenie i w tym milczeniu usiedli do stołu. Jedynie Tomaszek, coś mamrocząc, zaczął grzebać w sałatce.
- Witam was bardzo, bardzo serdecznie - odezwała się twarz Belowskiego.
Wszyscy drgnęli, dźgnięci słowami jak batem. Tylko Tomaszek bełkotał, zanurzając twarz w sałatce. "Ten to musi zawsze strefić" - przemknęło Zygmuntowi przez głowę.
- Cieszę się, że przyjęliście moje zaproszenie. Obawiałem się, że mnie, jak to wy mówicie, olejecie. Ale nie każdemu biznesmenowi tylko kasa w głowie. Dla mnie na tym świat się nie kończy. Chciałem was bliżej poznać, dowiedzieć się, co robicie. Jesteście przecież
chart przytknął wymownie palec do ust i wskazał krzesło przy stole. Zapadło głuche milczenie i w tym milczeniu usiedli do stołu. Jedynie Tomaszek, coś mamrocząc, zaczął grzebać w sałatce.<br>- Witam was bardzo, bardzo serdecznie - odezwała się twarz Belowskiego.<br>Wszyscy drgnęli, dźgnięci słowami jak batem. Tylko Tomaszek bełkotał, zanurzając twarz w sałatce. "Ten to musi zawsze strefić" - przemknęło Zygmuntowi przez głowę.<br>- Cieszę się, że przyjęliście moje zaproszenie. Obawiałem się, że mnie, jak to wy mówicie, olejecie. Ale nie każdemu biznesmenowi tylko kasa w głowie. Dla mnie na tym świat się nie kończy. Chciałem was bliżej poznać, dowiedzieć się, co robicie. Jesteście przecież
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego