był młodym policjantem, ledwie dwa lata po studiach, toteż i doświadczenia zbyt dużego nie miał. Miał za to w komendzie starszych stażem kolegów, znających cały podległy im teren lepiej niż własne mieszkania, w których bywali zdecydowanie rzadziej. Szybko okazało się więc, że oni<br>od dawna już mają na oku ekskluzywny "salon masażu", będący miejscem finalizowania wielu ciemnych interesów. Skądinąd wiedzieli również, że "Doktor", czyli Władysław S., ma nieoficjalne powiązania z kilkoma powszechnie znanymi i szanowanymi obywatelami, którzy jako tacy, nie powinni mieć nic wspólnego z podobnymi agencjami.<br><q>- Już od dawna przyglądamy się dyskretnie temu "Doktorowi" i całej agencji. Ciekawi ludzie tam