została przyjęta. Poklepał mnie po przedramieniu: Nie rób tego, dziecko. Niech płomyk ten oświetla to, do oświetlenia czego został zaplanowany. Ja w nocy nie czytam. <page nr=20> W nocy badam niebo i czekam na ciebie, żeby pokazać pełnię Księżyca.<br>Jednak nazajutrz przyniosłem i zainstalowałem u niego <orig>mikrożyrandolik</> z dawno porzuconego przeze mnie saloniku lalek. Miał cztery żaróweczki przyłączane do bateryjki z kieszonkowej latarki. Jego zabawkowe światełko, przytłumione wypłowiałym tiulem abażurka, zamieniło samotnię Galileusza w przytulny kącik, gdzie spędziłem z nim niejedną późną godzinę, zapominając o śnie. Magia dogasających kominków, tajemniczych ogników, fosforyzującego próchna, które grzeje nie wydając ciepła, samym ograniczającym świat blaskiem.<br>Ale