Typ tekstu: Książka
Autor: Kolińska Krystyna
Tytuł: Orzeszkowa, złote ptaki i terroryści
Rok: 1996
życzliwe przyjęcie - napisze do obdarowanego - wyjedna u Pana pamięć mnóstwa godzin, któreśmy razem spędzili" - i doda wspaniałomyślnie: "Niech się Pan nim ze śliczną żoną swą podzieli i połączy z nim życzenia najlepsze, które przesyłam na drogę nową. Jest to powitanie!"

Powitanie?... Raczej - pożegnanie tych smug jasnych, łagodnego zmroku w jej saloniku, który stawał się światłem, gdy obok siedział porucznik Godlewski z ogniem recytujący strofy Beniowskiego. Nie upłynie wiele wody w Niemnie, gdy ów smukły efeb w oficerskim mundurze stanie się typowym, zawziętym hreczkosiejem i zacznie - o, zgrozo - niemiłosiernie tyć. Z przejęciem mówi już teraz tylko o "klęsce nieurodzaju", o koniach, krowach
życzliwe przyjęcie - napisze do obdarowanego - wyjedna u Pana pamięć mnóstwa godzin, któreśmy razem spędzili" - i doda wspaniałomyślnie: "Niech się Pan nim ze śliczną żoną swą podzieli i połączy z nim życzenia najlepsze, które przesyłam na drogę nową. Jest to powitanie!"<br><br>Powitanie?... Raczej - pożegnanie tych smug jasnych, łagodnego zmroku w jej saloniku, który stawał się światłem, gdy obok siedział porucznik Godlewski z ogniem recytujący strofy Beniowskiego. Nie upłynie wiele wody w Niemnie, gdy ów smukły efeb w oficerskim mundurze stanie się typowym, zawziętym hreczkosiejem i zacznie - o, zgrozo - niemiłosiernie tyć. Z przejęciem mówi już teraz tylko o "klęsce nieurodzaju", o koniach, krowach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego