ogniu rósł bardziej niż na drożdżach.<br> Jako wódz nasz kmiecy, chleb najbardziej lubi poleżeć na dębowych liściach.<br> Nic też dziwnego, że zdjęty z dębowych liści, paraduje przed nami, jakby szedł na defiladę cesarską, jakby za chwilę miał dostać z rąk, cesarskich największy order.<br> Pyszni się przed nami, podzwania ostrogami i salutuje nas wiedząc, że to nasza zapobiegliwość sprawiła, iż cieszy oczy cesarskie.<br> Wybaczcie mi, że wam o tym wszystkim opowiadam i że na tę wieczorną rozmowę przyniosłem bochenek chleba.<br> Większość z was już nie wie, jak wygląda chleb prawdziwy, ten, który królował na naszych stołach, koło którego chodziło się na paluszkach