i od pisarza wymagamy, by szanował rzeczywiste, naturalne <br>prawo niezniszczalności wszystkiego, co istnieje. Ta niezniszczalność powoduje <br>nie kończące się następstwo skutków, dławiące swoim ciężarem. Złamać to prawo, <br>unicestwić taki lub inny zły czyn wraz z całym ewentualnym dziedzictwem - może <br>tylko Bóg. On to praktykuje codziennie w tysiącach konfesjonałów, w dialogach <br>sam na sam ze skruszonym sercem. Ale co wolno Bogu, nie wolno pisarzowi. Operowanie <br>elementami tak odmiennymi od zwykłego rozumowania ludzkiego, tak wyłącznie Bogu <br> przynależnymi i właściwymi, jakimi są miłosierdzie i zgładzenie winy - kończy <br>się często sztucznością, łatwizną i utraceniem zaufania czytelnika.<br>Zastrzeżenia te dotyczą, rzecz prosta, fabuły powieściowej będącej tworem artystycznej <br>wyobraźni