z nudów dzieciom przychodzą do głowy głupie pomysły, znalazł Adamowi zajęcie, mianowicie kazał mu ponazywać zwierzęta. Przechodziły przed nim parami, a on wymyślał im nazwy. Zwierzęta baraszkowały ze sobą, niektóre kopulowały, Adam podniecał zaś się tak bardzo, że zamiast intelektualnego zajęcia, jakim było szukanie słów, pragnął spróbować z każdą z samic. Dociekliwość badawcza Adama kazała mu próbować z mrówką i słonicą. Gdy to się nie udało, poskarżył się Bogu, że nawet najmniejszy pasikonik ma swą samicę do zabaw, tylko on jest sam jak palec.<br>Czy podniecony widokiem parzących się zwierząt Adam się onanizował? Na ten temat nie ma w źródłach informacji