że są z Żydów. Podobny fizycznie, bo brunet ze skłonnością do nadwagi, był mój kolega szkolny Jurek Zawadzki, i takież były jego piękne siostry. Ich ojciec zajmował stanowisko bodaj dyrektora banku, w każdym razie dom był zamożny, błyszczały wypastowane parkiety i ja czułem się tam nieswojo w moich ubraniach z samodziału. Zawadzcy mieszkali w mieście, ale oprócz tego mieli majątek ziemski, co notuję, jako że ten układ powtarzał się od dawna w wyższych kręgach miejscowej inteligencji, jak można zresztą wnioskować z różnych utworów literackich, choćby z Zimy miejskiej Mickiewicza.<br> Jurek po maturze służbę wojskową odbywał w kawalerii, a studiował na Politechnice