konto poszły z &lt;name type="org"&gt;Funduszu&lt;/&gt; 24 mln zł.<br>&lt;name type="person"&gt;Andrzej Pęczak&lt;/&gt; żadnej funkcji w łódzkim &lt;name type="org"&gt;Funduszu&lt;/&gt; nie pełnił, ale zdaniem prokuratury miał zasadniczy wpływ na ludzi, którzy podejmowali decyzje.<br>Ponadto &lt;name type="person"&gt;Andrzejowi Pęczakowi&lt;/&gt; zarzuca się wyłudzenie na szkodę jednej ze spółek córek &lt;name type="org"&gt;Funduszu&lt;/&gt; 40 tys. zł, które zdaniem &lt;name type="tit"&gt;"Gazety Wyborczej"&lt;/&gt; poszły na kampanię samorządową &lt;name type="org"&gt;Sojuszu&lt;/&gt;, a według prokuratora apelacyjnego w &lt;name type="place"&gt;Łodzi&lt;/&gt; &lt;name type="person"&gt;Alfreda Tuczka&lt;/&gt; trafiły raczej do prywatnej kieszeni. Jak twierdzą prokuratorzy, &lt;name type="person"&gt;Pęczak&lt;/&gt; miał także namawiać do wyłudzenia na szkodę &lt;name type="org"&gt;WFOŚ&lt;/&gt; 3 tys. 550 zł. &lt;name type="person"&gt;Andrzej Pęczak&lt;/&gt;, któremu grozi do 10 lat więzienia, wszystkie te zarzuty odrzuca.<br>Prokuratura postawiła też zarzut żonie posła, &lt;name type="person"&gt;Dagmarze Z