Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 33
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
może melancholie, samo miasto jest urokliwe.

Spędziłam całe godziny wędrując po wąskich uliczkach i zaglądając przez zdobione kraty w głąb domowych ogródków. Domy tutaj są niskie, bielone, zbudowane na planie kwadratu wokół małego patio z fontanną. Na ścianach i w przejściach wiszą naczynia i miedziane garnki, w ogrodzie nierzadko rośnie samotne drzewo palmowe, a już na pewno jaśmin i krzew różany. Wszystko zdobione kafelkami, marmurem, żelaznymi okuciami. Wrażenie jest tym większe, im mniej zamożni właściciele, choć podkreślić należy nieobecność ogrodowych krasnali, nawet w nowobogackich obejściach. Szczęśliwie dla kordobian czas zatrzymał się tutaj w najlepszym momencie. Ludzie są tu, tak jak w
może melancholie, samo miasto jest urokliwe.<br><br>Spędziłam całe godziny wędrując po wąskich uliczkach i zaglądając przez zdobione kraty w głąb domowych ogródków. Domy tutaj są niskie, bielone, zbudowane na planie kwadratu wokół małego patio z fontanną. Na ścianach i w przejściach wiszą naczynia i miedziane garnki, w ogrodzie nierzadko rośnie samotne drzewo palmowe, a już na pewno jaśmin i krzew różany. Wszystko zdobione kafelkami, marmurem, żelaznymi okuciami. Wrażenie jest tym większe, im mniej zamożni właściciele, choć podkreślić należy nieobecność ogrodowych krasnali, nawet w nowobogackich obejściach. Szczęśliwie dla &lt;orig&gt;kordobian&lt;/&gt; czas zatrzymał się tutaj w najlepszym momencie. Ludzie są tu, tak jak w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego