Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
Maliński ścisza głos. - Różnymi rycerskimi godnościami tego krzyżowego zakonu, dla którego pracuje. Od jednych bierze więcej, od drugich mniej, zależnie od okoliczności. I na tym kiedyś wpadnie, jak się jego klientela połapie.
Spieramy się, bo nawet jeśli ma rację w zakresie faktów, nie ma jej, kiedy przechodzi do czekających Wieśniewicza sankcji. Wiem z historii, że udzielanie różnych godności w zamian za materialne świadczenia jest odwieczne i że na to nie ma cen stałych. Ale Maliński z gniewem, chociaż głosu nie podnosząc, odczuca moje argumenty.
- Ja nie mówię, że on kradnie! Ja nie mówię, że on kręci! Że coś cichcem, na boku
Maliński ścisza głos. - Różnymi rycerskimi godnościami tego krzyżowego zakonu, dla którego pracuje. Od jednych bierze więcej, od drugich mniej, zależnie od okoliczności. I na tym kiedyś wpadnie, jak się jego klientela połapie.<br>Spieramy się, bo nawet jeśli ma rację w zakresie faktów, nie ma jej, kiedy przechodzi do czekających Wieśniewicza sankcji. Wiem z historii, że udzielanie różnych godności w zamian za materialne świadczenia jest odwieczne i że na &lt;page nr=214&gt; to nie ma cen stałych. Ale Maliński z gniewem, chociaż głosu nie podnosząc, odczuca moje argumenty.<br>- Ja nie mówię, że on kradnie! Ja nie mówię, że on kręci! Że coś cichcem, na boku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego