nic do śmiechu". A potem powiedział jeszcze, że nie ma zamiaru dać się utopić byle bandytom, że świat wydaje mu się dostatecznie piękny, aby nie tracić chęci do życia, że on, Władysław, ma żonę i dzieci oraz, że krokiem dalej z ostrowu się nie ruszy.<br>- Ogień palę i śpię tutaj - sapał. - Do kostek, psiakrew, miało być! Ładne kostki: brzuchem pcham przed sobą całe bagno i ani naprzód, ani w tył. Nieee: mnie życie miłe. Idźcie wy się topić. Ja zostanę tu!<br>Tchnęła odeń gorycz, jak od mizantropa, choć w normalnych warunkach był raczej optymistą. Za sprawą opętanego myśliwską pasją pułkownika, ten