Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Baśnie i poematy
Lata powstania: 1945-1948
Wrocławia!

Nawet Pchła, choć taka mała
Tak niewiele miejsca miała,
Że na jednej nóżce stała.

Gdy już czas był na kolację,
Pociąg wtoczył się na stację.
Tłum się rzucił jak szalony,
Biegli ludzie przez perony
Z walizkami, z tobołkami,
Z dziećmi, z psami, z kanarkami...

Do wagonów się tłoczyli
Krzycząc, sapiąc i po chwili
Pełny był już każdy przedział,
Jeden człek na drugim siedział.
Kto chciał jechać, choć był w strachu,
Stał na stopniu lub na dachu,
Albo pchając się niezgorzej
Szukał miejsca na buforze.

Pchła Szachrajka była mała,
Między ludzi się wmieszała,
Przepychała się wytrwale,
Aż znalazła się w przedziale
Wrocławia!<br><br>Nawet Pchła, choć taka mała<br>Tak niewiele miejsca miała,<br>Że na jednej nóżce stała.<br><br>Gdy już czas był na kolację,<br>Pociąg wtoczył się na stację.<br>Tłum się rzucił jak szalony,<br>Biegli ludzie przez perony<br>Z walizkami, z tobołkami,<br>Z dziećmi, z psami, z kanarkami...<br><br>Do wagonów się tłoczyli<br>Krzycząc, sapiąc i po chwili<br>Pełny był już każdy przedział,<br>Jeden człek na drugim siedział.<br>Kto chciał jechać, choć był w strachu,<br>Stał na stopniu lub na dachu,<br>Albo pchając się niezgorzej<br>Szukał miejsca na buforze.<br><br>Pchła Szachrajka była mała,<br>Między ludzi się wmieszała,<br>Przepychała się wytrwale,<br>Aż znalazła się w przedziale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego