Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 8
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
cierpliwi. Jak woda.

48-letni Włodzimierz Szymański, pracujący na własną rękę hydraulik z Warszawy, przyznaje, że zdarzają się chwile, gdy ten piękny żywioł wyprowadza go z równowagi. - To taki stan skupienia, że jak ją tylko zostawić, to lezie, gdzie chce, zwłaszcza w miejsca najbardziej niedostępne. - Ale kiedy już go okiełzna, satysfakcja jest gwarantowana - zapewnia pan Włodzimierz. I refleksyjnie dodaje: - Każda kotłownia to dla mnie kolejne wyzwanie. Po skończonej pracy patrzę na to, co zrobiłem. Przychodzi wtedy do mnie dziwne uczucie. I tak sobie myślę, że to chyba właśnie jest szczęście?

Szymon Hołownia

Zjadanie bogów


Ława przysięgłych w Santa Barbara od kilku
cierpliwi. Jak woda. <br><br>48-letni Włodzimierz Szymański, pracujący na własną rękę hydraulik z Warszawy, przyznaje, że zdarzają się chwile, gdy ten piękny żywioł wyprowadza go z równowagi. - To taki stan skupienia, że jak ją tylko zostawić, to lezie, gdzie chce, zwłaszcza w miejsca najbardziej niedostępne. - Ale kiedy już go okiełzna, satysfakcja jest gwarantowana - zapewnia pan Włodzimierz. I refleksyjnie dodaje: - Każda kotłownia to dla mnie kolejne wyzwanie. Po skończonej pracy patrzę na to, co zrobiłem. Przychodzi wtedy do mnie dziwne uczucie. I tak sobie myślę, że to chyba właśnie jest szczęście?<br><br>&lt;au&gt;Szymon Hołownia&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art" sex="m"&gt;&lt;tit&gt;Zjadanie bogów&lt;/&gt;<br><br><br>Ława przysięgłych w Santa Barbara od kilku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego