Typ tekstu: Książka
Autor: Praszyński Roman
Tytuł: Jajojad
Rok: 1997
płomień.
- Ładna metafora.
- To nie metafora, kurwa mać! To rzeczywistość.
- Rzeczywistości nie ma. Są tylko swobodne projekcje naszej jaźni.
Inge uśmiechnęła się z pijackim grymasem.
- Moja projekcja brała lekcje u rzeźnika.
Psychiatra rozsiadł się wygodniej.
- Mam przyjaciela w tutejszej klinice psychiatrycznej. Zaprosił mnie, abym zapoznał się z bardzo ciekawym przypadkiem schizofrenii. Proszę sobie wyobrazić, że jeden z jego pacjentów uważa się za obcą istotę. Przybysza z kosmosu.
Inge drgnęła.
Jung zaciągnął się cygarem.
- Co pani na to?
Inge odwróciła twarz w bok.
- Biedny człowiek.
- To jeszcze nie wszystko.
Jung wydawał się rozbawiony sytuacją. Akcentował słowa ruchem dłoni.
- Nasz pacjent twierdzi, że
płomień.<br>- Ładna metafora.<br>- To nie metafora, kurwa mać! To rzeczywistość.<br>- Rzeczywistości nie ma. Są tylko swobodne projekcje naszej jaźni.<br>Inge uśmiechnęła się z pijackim grymasem.<br>- Moja projekcja brała lekcje u rzeźnika.<br>Psychiatra rozsiadł się wygodniej.<br>- Mam przyjaciela w tutejszej klinice psychiatrycznej. Zaprosił mnie, abym zapoznał się z bardzo ciekawym przypadkiem schizofrenii. Proszę sobie wyobrazić, że jeden z jego pacjentów uważa się za obcą istotę. Przybysza z kosmosu.<br>Inge drgnęła.<br>Jung zaciągnął się cygarem.<br>- Co pani na to?<br>Inge odwróciła twarz w bok.<br>- Biedny człowiek.<br>- To jeszcze nie wszystko.<br>Jung wydawał się rozbawiony sytuacją. Akcentował słowa ruchem dłoni.<br>- Nasz pacjent twierdzi, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego