Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
że też ma prawie trzydziestkę, ale, Kuba, to nie kobieta, to nadal dziewczyna. Rysy, sylwetka zatrzymane w czasie i tylko - nie śmiej się - nogi nowe. Wiedziałem, stary, że jest zgrabna, ale...
- Dobra, stop, nie podniecaj się! Obaj wiemy, że to fantastyczna laska, a jak cię znam, to jeszcze musiało ci schlebiać, że idziesz z taką, do której wszyscy faceci się ślinią.
Kuba podejrzewa, że mimo kilkunastu pań po drodze, nadal noszę w sobie kompleksy z ogólniaka i leczę je Mileną; rację ma w tym sensie, że rzeczywiście mi schlebiało.
- Poznajcie się: mój pies, mój...
Zawahała się, spojrzała na Czikitę.
- Nie wiem
że też ma prawie trzydziestkę, ale, Kuba, to nie kobieta, to nadal dziewczyna. Rysy, sylwetka zatrzymane w czasie i tylko - nie śmiej się - nogi nowe. Wiedziałem, stary, że jest zgrabna, ale...<br>- Dobra, stop, nie podniecaj się! Obaj wiemy, że to fantastyczna laska, a jak cię znam, to jeszcze musiało ci schlebiać, że idziesz z taką, do której wszyscy faceci się ślinią.<br>Kuba podejrzewa, że mimo kilkunastu pań po drodze, nadal noszę w sobie kompleksy z ogólniaka i leczę je Mileną; rację ma w tym sensie, że rzeczywiście mi schlebiało.<br>- Poznajcie się: mój pies, mój...<br>Zawahała się, spojrzała na Czikitę.<br>- Nie wiem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego