Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
długo. Mówił czasem: "Proszę zakasłać" albo: "Wstrzymać oddech, wypuścić" - i wtedy przykładał ucho do ciała Lucjana i słuchając patrzał swymi ruchliwymi oczkami na stojącego obok Dziadzię. Wreszcie skończył badanie, usiadł z powrotem na brzegu krzesła, ujął przegub ręki Lucjana i patrząc na zegarek, trwał nieruchomo przez minutę. Potem uwolnił rękę, schował zegarek do bocznej kieszeni spodni i dość długo patrzał w oczy Lucjana. Wreszcie powiedział dobitnie:
- Z panem jest źle.
I patrzał na niego w dalszym ciągu.
- Co mam robić, żeby było lepiej?
Doktor wstał i oparł się plecami o ścianę.
- Przede wszystkim poleży pan tutaj, w łóżku, z dziesięć dni
długo. Mówił czasem: "Proszę zakasłać" albo: "Wstrzymać oddech, wypuścić" - i wtedy przykładał ucho do ciała Lucjana i słuchając patrzał swymi ruchliwymi oczkami na stojącego obok Dziadzię. Wreszcie skończył badanie, usiadł z powrotem na brzegu krzesła, ujął przegub ręki Lucjana i patrząc na zegarek, trwał nieruchomo przez minutę. Potem uwolnił rękę, schował zegarek do bocznej kieszeni spodni i dość długo patrzał w oczy Lucjana. Wreszcie powiedział dobitnie:<br>- Z panem jest źle.<br>I patrzał na niego w dalszym ciągu.<br>- Co mam robić, żeby było lepiej?<br>Doktor wstał i oparł się plecami o ścianę.<br>- Przede wszystkim poleży pan tutaj, w łóżku, z dziesięć dni
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego