Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Horubała
Tytuł: Farciarz
Rok: 2003
było w porzo. Nie narzekam.

- Wstawaj - mówi wesoło Gocha, potrząsając połami mojego namiotu - małego ortalionowego mikrusa bez tropiku, którego jedyną zaletą jest niska waga. Poza tym w namiocie jest ciasno i zimno, a rano na suficie osadza się od środka mnóstwo wody. No ohyda. Zerkam półotwartymi oczyma na zewnątrz. Na ściernisku, gdzie pozwolono nam się rozbić, uwija się już mnóstwo pielgrzymów szykujących śniadanie. Na pierwszym planie widzę jednak coś ciekawszego i bardziej apetycznego: łydka Małgosi wyzierająca spod granatowej długiej spódnicy w małe niezapominajki. Skórzany but o naturalnej jasnej barwie, biała rozczulająca skarpetka i do góry wyrasta moja ulubiona łydka: delikatna, szczupła
było w porzo. Nie narzekam. <br><br>- Wstawaj - mówi wesoło Gocha, potrząsając połami mojego namiotu - małego ortalionowego mikrusa bez tropiku, którego jedyną zaletą jest niska waga. Poza tym w namiocie jest ciasno i zimno, a rano na suficie osadza się od środka mnóstwo wody. No ohyda. Zerkam półotwartymi oczyma na zewnątrz. Na ściernisku, gdzie pozwolono nam się rozbić, uwija się już mnóstwo pielgrzymów szykujących śniadanie. Na pierwszym planie widzę jednak coś ciekawszego i bardziej apetycznego: łydka Małgosi wyzierająca spod granatowej długiej spódnicy w małe niezapominajki. Skórzany but o naturalnej jasnej barwie, biała rozczulająca skarpetka i do góry wyrasta moja ulubiona łydka: delikatna, szczupła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego