większej pasji. Jesteście teraz wściekli na mnie, Sajetanie, a jednocześnie musicie mnie podziwiać jako coś bezwzględnie wyższego od was, ja wiem: to męka! Gdybym was teraz pogładziła po ręku - - o tak -<br> Gładzi go<br>tobyście się jeszcze bardziej wściekli - wyleźlibyście wprost ze skóry...<br><page nr=277><br> SAJETAN<br> usuwa, wyrywa raczej, rękę jak oparzony<br>O, ścierwa!!<br> Do Czeladników<br>Widzieliście ta? To ci klasa świadomej perwersji! Chciałbym klasowo być tak uświadomionym, jak ta cholera, perwersyjnie, po kobiecemu, sakra jej suka, jest!<br> KSIĘŻNA<br> śmiejąc się<br>Lubię w was tę wyższą świadomość waszej nędzy i tego łaskotliwego bólu, który was rozlizuje na wszawą miazgę. Pomyślcie: gdybym tak Scurvy'ego, który