Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
i bezpańskie jak kundle Fordy i kuse, kurtyzowane jak foxteriery Citroenki; pstra, rozjuszona sfora psów w okresie rui. Nad ulicą unosił się zgiełk, omdlewający zapach samki, wrzask obłędnej pogoni, odurzający czad letniego upalnego popołudnia.
Pierre rozszerzonymi zgrozą oczyma wpatrywał się w to kotłowisko ciał, na próżno szukając jakiejś zagubionej nici, ścieżyny, która wywiodłaby go z tego potopu rozwydrzonej cielesności, zatracony w nim na nowo, raz na zawsze, bez nadziei ratunku, bez oporu .
Ciepłe fale zmyły go jak drzazgę i poniosły bez busoli, na oślep.
Rozpoczęły się znów dnie bezcelowej, bezładnej tułaczki po rozkołysanych oceanach ulic, noce pod mistycznymi parasolami gwiazd, samotność
i bezpańskie jak kundle Fordy i kuse, kurtyzowane jak foxteriery Citroenki; pstra, rozjuszona sfora psów w okresie rui. Nad ulicą unosił się zgiełk, omdlewający zapach samki, wrzask obłędnej pogoni, odurzający czad letniego upalnego popołudnia.<br>Pierre rozszerzonymi zgrozą oczyma wpatrywał się w to kotłowisko ciał, na próżno szukając jakiejś zagubionej nici, ścieżyny, która wywiodłaby go z tego potopu rozwydrzonej cielesności, zatracony w nim na nowo, raz na zawsze, bez nadziei ratunku, bez oporu &lt;page nr=40&gt;.<br> Ciepłe fale zmyły go jak drzazgę i poniosły bez busoli, na oślep.<br>Rozpoczęły się znów dnie bezcelowej, bezładnej tułaczki po rozkołysanych oceanach ulic, noce pod mistycznymi parasolami gwiazd, samotność
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego