Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
żeby znaleźć tego, co niby te listy pisze?
Mężczyzna skinął głową, zdjął kapelusz i wyjął pudełko papierosów.
- Tu nie wolno palić.
Petent posłusznie schował papierosy.
- Ciemno to widzę, tą pana sprawę. Tyle tylko, że się zgłoszenie napisze i za trzy miechy do umorzenia. Panie, u nas nie ma kto morderców ścigać, bo etatów za mało, a jak pan nie wie, kto, to my raczej nie znajdziemy.
- Nie mówiłem, że szkoda czasu - powiedział blondyn imieniem Jarek z wyrzutem. - Na to by trzeba parę miesięcy stracić, a tu nie ma kim robić.
- Może pan to sam pisze i tylko dla zmyły pan przyszedł
żeby znaleźć tego, co niby te listy pisze?<br>Mężczyzna skinął głową, zdjął kapelusz i wyjął pudełko papierosów.<br>- Tu nie wolno palić.<br>Petent posłusznie schował papierosy.<br>- Ciemno to widzę, tą pana sprawę. Tyle tylko, że się zgłoszenie napisze i za trzy miechy do umorzenia. Panie, u nas nie ma kto morderców ścigać, bo etatów za mało, a jak pan nie wie, kto, to my raczej nie znajdziemy.<br>- Nie mówiłem, że szkoda czasu - powiedział blondyn imieniem Jarek z wyrzutem. - Na to by trzeba parę miesięcy stracić, a tu nie ma kim robić.<br>- Może pan to sam pisze i tylko dla zmyły pan przyszedł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego