Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie
Nr: 29.02
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
się przypodobać złu - zeznawał wczoraj Robert K. Na rozprawie siedział z spuszczoną głową. - Jestem zdrajcą, bo nie dopełniłem rytuału i nie popełniłem samobójstwa - mówił.
Drugi oskarżony, Tomasz S., nie sprawiał wrażenia skruszonego. Operatorowi jednej ze stacji telewizyjnych rzucił z wściekłością: „sp...". Kilkakrotnie uderzał ręką w mikrofony. Przewodniczący składu orzekającego, sędzia Henryk Wach, musiał go uspokajać.
- Ze względu na lojalność wobec kolegi przyznaję się do zabójstwa Kariny, bo nie chcę go wrobić w mord, którego nie popełnił - wyznał sądowi Tomasz S. Nie przyznał się jednak do nakłaniania Roberta K. do zamordowania 20-letniej Anny W., swojej ciężarnej narzeczonej.
Rodzice zamordowanej Kariny
się przypodobać złu - zeznawał wczoraj Robert K. Na rozprawie siedział z spuszczoną głową. - Jestem zdrajcą, bo nie dopełniłem rytuału i nie popełniłem samobójstwa - mówił. <br>Drugi oskarżony, Tomasz S., nie sprawiał wrażenia skruszonego. Operatorowi jednej ze stacji telewizyjnych rzucił z wściekłością: &#132;sp...". Kilkakrotnie uderzał ręką w mikrofony. Przewodniczący składu orzekającego, sędzia Henryk Wach, musiał go uspokajać. <br>- Ze względu na lojalność wobec kolegi przyznaję się do zabójstwa Kariny, bo nie chcę go wrobić w mord, którego nie popełnił - wyznał sądowi Tomasz S. Nie przyznał się jednak do nakłaniania Roberta K. do zamordowania 20-letniej Anny W., swojej ciężarnej narzeczonej. <br>Rodzice zamordowanej Kariny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego