Nowosti" przypominają, że władze rosyjskie ścigają <name type="person">Basajewa</> już od prawie 10 lat. Powołując się na czeczeńskie źródła, bliskie lokalnemu <name type="org">MSW</>, dziennikarka tygodnika pisze, że uważany w <name type="place">Rosji</> za terrorystę nr 1 <name type="person">Basajew</> nie był szczególnie gorliwie poszukiwany. A jeśli już planowano przeciw niemu jakąś operację specjalną, to był o niej sekretnie informowany. Według "Moskowskich Nowosti" w zeszłym roku czeczeński dowódca pojawił się nawet wraz z ochroną na rozmowach w rosyjskiej bazie wojskowej <name type="place">Chankała</>, na przedmieściach <name type="place">Groznego</>, i wyszedł stamtąd, nie będąc niepokojony przez nikogo.<br>Z kolei "Izwiestia" publikują artykuł generała <name type="person">Jewgienija Abraszina</>, zastępcy dowódcy <name type="org">Okręgu Północnokaukaskiego Wojsk Wewnętrznych</>, który twierdzi, że