Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 12.27
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
w skali Richtera w rejonie Sumatry. Według polskiego MSZ wśród ofiar nie ma Polaków.
Najbardziej ucierpiała Sri Lanka, gdzie zginęło co najmniej 4300 osób. Mieszkańcy nadmorskich miejscowości mieli do czynienia z apokalipsą. - Nagle wielka fala zaatakowała plażę. Wszystko działo się błyskawicznie. Woda pojawiła się pod drzwiami naszego hotelu, a kilka sekund później zakrywała już okna. Wypłynęliśmy z budynku, torując sobie drogę wśród unoszących się na wodzie stolików restauracyjnych. Woda uniosła nas kilkaset metrów w głąb lądu, próbowaliśmy się chwytać drzew, ale te po chwili miały już wyrwane korzenie. W końcu złapałem się słupa i tak przetrwałem. Nie wszystkim się to udało
w skali &lt;name type="person"&gt;Richtera&lt;/&gt; w rejonie &lt;name type="place"&gt;Sumatry&lt;/&gt;. Według polskiego &lt;name type="org"&gt;MSZ&lt;/&gt; wśród ofiar nie ma Polaków.<br>Najbardziej ucierpiała &lt;name type="place"&gt;Sri Lanka&lt;/&gt;, gdzie zginęło co najmniej 4300 osób. Mieszkańcy nadmorskich miejscowości mieli do czynienia z apokalipsą. - Nagle wielka fala zaatakowała plażę. Wszystko działo się błyskawicznie. Woda pojawiła się pod drzwiami naszego hotelu, a kilka sekund później zakrywała już okna. Wypłynęliśmy z budynku, torując sobie drogę wśród unoszących się na wodzie stolików restauracyjnych. Woda uniosła nas kilkaset metrów w głąb lądu, próbowaliśmy się chwytać drzew, ale te po chwili miały już wyrwane korzenie. W końcu złapałem się słupa i tak przetrwałem. Nie wszystkim się to udało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego