Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
Mówisz tak jasno i prosto... Tak pewnie...
Mock milczał. Obrazy porannych uniesień stanęły mu przed oczami. Poczuł wzruszenie i wypełniła go nagła fala szczęścia.
- Wiem, wiem, kochanie, powinnam już kończyć.
- Tak, Sophie. Tak, kochanie - powiedział miękko. - Mam coś pilnego do zrobienia. Spotkamy się na koncercie.
Mock odłożył słuchawkę. Po upływie sekundy znów ją podniósł. Zdawało mu się, że przez jednostajny sygnał słyszy poranne westchnienia Sophie.
Otrząsnął się ze wspomnień, zapiął kołnierzyk i zaciągnął krawat.
- Von Stetten! - krzyknął. - Proszę do mnie!
Bladolicy sekretarz wszedł bezgłośnie. W dłoni trzymał notatnik i czekał na polecenia.
- Notujcie - Mock założył ręce na kark. - Punkt pierwszy. Od
Mówisz tak jasno i prosto... Tak pewnie...<br>Mock milczał. Obrazy porannych uniesień stanęły mu przed oczami. Poczuł wzruszenie i wypełniła go nagła fala szczęścia.<br>- Wiem, wiem, kochanie, powinnam już kończyć.<br>- Tak, Sophie. Tak, kochanie - powiedział miękko. - Mam coś pilnego do zrobienia. Spotkamy się na koncercie.<br>Mock odłożył słuchawkę. Po upływie sekundy znów ją podniósł. Zdawało mu się, że przez jednostajny sygnał słyszy poranne westchnienia Sophie.<br>Otrząsnął się ze wspomnień, zapiął kołnierzyk i zaciągnął krawat.<br>- Von Stetten! - krzyknął. - Proszę do mnie!<br>Bladolicy sekretarz wszedł bezgłośnie. W dłoni trzymał notatnik i czekał na polecenia.<br>- Notujcie - Mock założył ręce na kark. - Punkt pierwszy. Od
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego