tradycji Kościoła odpowiedzią na moralne rozprzężenie duchowieństwa nigdy nie było poluzowanie rygorów, lecz przeciwnie - ich wzmocnienie. Liberalizacja prowadziła do jeszcze głębszej degrengolady. Niewyobrażalny z dzisiejszej perspektywy kryzys duchowieństwa w czasach reformacji, gdy z Kościoła odchodziły całe klasztory żeńskie i męskie, a księża wymuszali zniesienie celibatu, został przezwyciężony wprowadzeniem surowszych zasad selekcji do stanu kapłańskiego i powołaniem seminariów duchownych. Nie ma żadnych powodów, by sądzić, że to, co zdawało egzamin przez wieki, teraz przestało się liczyć. Przeciwnie, popularność nowych, surowych zgromadzeń zakonnych wśród młodzieży, która raczej chętniej wstępuje do wspólnot pustelniczych niż łagodnych zgromadzeń tradycyjnych, pokazuje, że to raczej rygoryzm ma przed