mieli pieniądze, dawno już coś pozakładali, otworzyli swój biznes. A pozostali to najemnicy, którym ledwie starcza na życie i ci są na przegranej pozycji. Dla nich demokracja, wolność to puste słowa - trudno się temu dziwić, gdyż spod wozu rzadko się komuś udaje wyleźć, chociażby był bardzo zdolny i przedsiębiorczy. Ten sen o amerykańskim kopciuszku lub pucybucie jest nierealny. Sporadycznie może się zdarzyć, ale muszą być ku temu specyficzne warunki.<br>Młodzi ludzie, którzy rozpoczynają życie rodzinne, są na ogół bez szans, perspektyw rozwoju, bez pracy wegetują i oczekują. Żyją jakże często z emerytur i rent swoich rodziców, zasiłków. Nawet jeżeli ktoś pracuje