Typ tekstu: Książka
Autor: Leśmian Bolesław
Tytuł: Poezje
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1920
raczej,
Aż znienacka za dłoń mię pociągasz ku sobie.

Jakże łzami przemokłą, znużoną po walce
Dźwigam z nurtów pościeli w ramiona obłędne!
A nóg twych rozemknione pieszczotami palce
Jakże drogie mym ustom i jakże niezbędne!


* * *

Z dłońmi tak splecionymi, jakbyś klęcząc, spała,
W niedostępne mym oczom wpatrzona widzenie,
Płaczesz przez sen i wstrząsem wylękłego ciała
Błagasz o nagłą pomoc, o rychłe zbawienie.

Jeszcze płaczu niesytą do piersi cię tulę,
A ty goisz się we mnie, niby lgnąca rana,
A ja płacz twój całuję, biodra i kolana
I ramię i zsuniętą z ramienia koszulę.

Lecz karmiony ust twoich spłakanym oddechem,
Nie pytam
raczej,<br>Aż znienacka za dłoń mię pociągasz ku sobie.<br><br>Jakże łzami przemokłą, znużoną po walce<br>Dźwigam z nurtów pościeli w ramiona obłędne!<br>A nóg twych rozemknione pieszczotami palce<br>Jakże drogie mym ustom i jakże niezbędne!&lt;/&gt;<br><br><br>&lt;div type="poem" sex="m"&gt;* * *<br><br>Z dłońmi tak splecionymi, jakbyś klęcząc, spała,<br>W niedostępne mym oczom wpatrzona widzenie,<br>Płaczesz przez sen i wstrząsem wylękłego ciała<br>Błagasz o nagłą pomoc, o rychłe zbawienie.<br><br>Jeszcze płaczu niesytą do piersi cię tulę,<br>A ty goisz się we mnie, niby lgnąca rana,<br>A ja płacz twój całuję, biodra i kolana<br>I ramię i zsuniętą z ramienia koszulę.<br><br>Lecz karmiony ust twoich spłakanym oddechem,<br>Nie pytam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego