Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
Doczekałam, doczekałam! Śmierci się nie dałam! Będę tańczyła, śpiewała! Będę z radości skakała! Wrócę do mego domu, przytulę się do ojca, do matki. Uściskam siostrę i starszego brata. Iziaszka wezmę w ramiona. Kochani, tak bardzo tęskniłam. Tak bardzo was chciałam zobaczyć. Tak bardzo było mi źle. Tak długo trwał straszny sen... Serce mi biło do bólu. Nie wiedziałam, kto wróci. Nie wiedziałam, kto nie wróci. Nie wiedziałam, że nie wróci nikt.

W szpitalu spotkałam dziewczynę, którą wykupiono z rzeźni. Opowiedziała mi, że kazali im przechodzić po desce. Nad dołem, w którym bulgotało wapno. Deska się chwiała, spadali. Kto nie spadł sam
Doczekałam, doczekałam! Śmierci się nie dałam! Będę tańczyła, śpiewała! Będę z radości skakała! Wrócę do mego domu, przytulę się do ojca, do matki. Uściskam siostrę i starszego brata. Iziaszka wezmę w ramiona. Kochani, tak bardzo tęskniłam. Tak bardzo was chciałam zobaczyć. Tak bardzo było mi źle. Tak długo trwał straszny sen... Serce mi biło do bólu. Nie wiedziałam, kto wróci. Nie wiedziałam, kto nie wróci. Nie wiedziałam, że nie wróci nikt.<br><br>W szpitalu spotkałam dziewczynę, którą wykupiono z rzeźni. Opowiedziała mi, że kazali im przechodzić po desce. Nad dołem, w którym bulgotało wapno. Deska się chwiała, spadali. Kto nie spadł sam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego