Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
zdradzaliśmy, mimo wielu okazji (ja często wyjeżdżam służbowo, a mąż pracuje w showbiznesie). Od codziennych obowiązków uciekaliśmy na imprezy, grille, zagraniczne wakacje. Kiedy wreszcie zdecydowałam się na dziecko i powiedziałam o tym mężowi, on stwierdził, że dojrzał do rozwodu. Najwyższą wartością w moim życiu był mąż. Bez niego świat stracił sens, przez miesiąc nie mogłam wyjść z histerii. Wszyscy myśleli, że jestem ciężko chora; zresztą, czyż nie jest tak, gdy się traci najbliższą osobę? Podporządkowałam swój rytm dnia i nocy jemu. Nigdy nie dałam mu odczuć, że jest ode mnie słabszy, gorszy, mniej zarabia. Tolerowałam jego wyskoki, szanowałam teściów, robiłam prezenty
zdradzaliśmy, mimo wielu okazji (ja często wyjeżdżam służbowo, a mąż pracuje w showbiznesie). Od codziennych obowiązków uciekaliśmy na imprezy, grille, zagraniczne wakacje. Kiedy wreszcie zdecydowałam się na dziecko i powiedziałam o tym mężowi, on stwierdził, że dojrzał do rozwodu. Najwyższą wartością w moim życiu był mąż. Bez niego świat stracił sens, przez miesiąc nie mogłam wyjść z histerii. Wszyscy myśleli, że jestem ciężko chora; zresztą, czyż nie jest tak, gdy się traci najbliższą osobę? Podporządkowałam swój rytm dnia i nocy jemu. Nigdy nie dałam mu odczuć, że jest ode mnie słabszy, gorszy, mniej zarabia. Tolerowałam jego wyskoki, szanowałam teściów, robiłam prezenty
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego