Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
obraz i teraz przez kilka dni będzie bal. Pewnie tęsknią za nami, tęsknią za Tobą, lubili z Tobą popijać. Wciąż mam ten obraz Macka, który namalował dla nas, dla Ciebie i dla mnie, tylko Ciebie już nie ma...
Ciebie już nie ma.
Nie zatrzymam się przy nich, to nie ma sensu, nawet nie rozmawiają, siedzą z pochylonymi głowami nad piwem. To słońce ich rozkleiło, pewnie zaraz pójdą spać, a wieczorem znów się zacznie. Idę dalej, Meiselsa, kawiarnia bez nazwy, dziewczyna w półprzezroczystej sukience rozkłada na stolikach kieliszki z przyciętymi na krotko tulipanami i żonkilami, śliczna, uśmiecha się do mnie przez szybę
obraz i teraz przez kilka dni będzie bal. Pewnie tęsknią za nami, tęsknią za Tobą, lubili z Tobą popijać. Wciąż mam ten obraz Macka, który namalował dla nas, dla Ciebie i dla mnie, tylko Ciebie już nie ma...<br>Ciebie już nie ma.<br>Nie zatrzymam się przy nich, to nie ma sensu, nawet nie rozmawiają, siedzą z pochylonymi głowami nad piwem. To słońce ich rozkleiło, pewnie zaraz pójdą spać, a wieczorem znów się zacznie. Idę dalej, Meiselsa, kawiarnia bez nazwy, dziewczyna w półprzezroczystej sukience rozkłada na stolikach kieliszki z przyciętymi na krotko tulipanami i żonkilami, śliczna, uśmiecha się do mnie przez szybę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego