nią, trzymają ją w górze. A odkąd jedność jest już faktem, mogę przyznać się Panu, Drogi Przyjacielu, że wypełnia mnie duma, ponieważ dostrzegłem znak historii i dopomogłem swoją ekspertyzą, kiedy chodziło o to, żeby przypomnieć sobie narodowe wartości i wreszcie pokazać się z widoczną z daleka flagą...". Może to tylko sentymentalny nacjonalizm inteligenta? Ale dzisiaj - jak zawsze - każda jego odmiana może się okazać groźna. Grass pokazuje współczesne Niemcy bez "taryfy ulgowej". Odnosi się nawet wrażenie, że wszystko, co groźne, stara się demonstracyjnie odsłonić, a nie przemilczać. "Moje stulecie" nie jest książką optymisty. Cała cywilizacja oraz nauka kryją w sobie trudne do