Typ tekstu: Książka
Autor: Gałczyński Konstanty
Tytuł: Porfirion Osiełek
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1929
co ja pod tym rozumiem.
Szalona wdowa zerwała ze ściany portret małżonka i zamierzyła się nim
w głowę Porfiriona. (Epifanii zdawało się, że już pękło szkło, głowa
przebija tekturę i obrzydliwe oczy ojca wypływają na podłogę). Ale
Osiełek oparł lewą dłoń na brodawce jak na głowicy miecza, prawą
położył na sercu i rzekł, wspinając się na palcach:
- Czy pani sądzi, że to może "pańskiej" córce zaszkodzić?
Porfirion zawsze używał tej formy w chwilach przełomowych.
- Zaszkodzić? To ją zabije! Coś podobnego!
- Pani Heksenszus, niech pani się uspokoi i zawiesi portret, który
powinien być pamiątką, a nie narzędziem pracy.
- Nie zawieszę portretu, ja
co ja pod tym rozumiem.<br> Szalona wdowa zerwała ze ściany portret małżonka i zamierzyła się nim<br>w głowę Porfiriona. (Epifanii zdawało się, że już pękło szkło, głowa<br>przebija tekturę i obrzydliwe oczy ojca wypływają na podłogę). Ale<br>Osiełek oparł lewą dłoń na brodawce jak na głowicy miecza, prawą<br>położył na sercu i rzekł, wspinając się na palcach:<br> - Czy pani sądzi, że to może "pańskiej" córce zaszkodzić?<br> Porfirion zawsze używał tej formy w chwilach przełomowych.<br> - Zaszkodzić? To ją zabije! Coś podobnego!<br> - Pani Heksenszus, niech pani się uspokoi i zawiesi portret, który<br>powinien być pamiątką, a nie narzędziem pracy.<br> - Nie zawieszę portretu, ja
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego