i czarne skały ustąpiły miejsca białej plaży, <br>kazał sterować do lądu. Wylądowali szczęśliwie, właśnie tu, gdzie niegdyś, jak <br>głosi legenda, wyszedł na brzeg boski biały byk niosąc na grzbiecie porwaną <br>córkę króla Agenora fenickiego, Europę. Ludność miejscowa okazała się gościnna <br>i życzliwa dla przybyszów. Z radością przynoszono im owoce, masło, sery i chleb. <br>Znużeni podróżni zeszli na brzeg. Juliusz, spokojny o swoje bagaże, których <br>na pokładzie okrętu pilnował jeden z żołnierzy załogi, zwiedzał gospody i pił <br>ciemne i mocne wino kreteńskie. Kapiton nie odstępował Pawła.<br><br> Trzej przyjaciele, znalazłszy się w porcie i mając przed sobą kilka dni odpoczynku, <br>ponieważ na okręcie