Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
Harry opuszczał nasz obóz. Podobno przyszło dla niego zwolnienie, że jest niezbędny dla pracy w przemyśle wojennym. Walizka ze świńskiej skóry, pled na ręku, wytworny, w cyklistówce. Portier z hotelu "Adlon" pobiegł po taksówkę, do której wniósł walizkę ze świńskiej skóry. Napiwek. Niski ukłon czapką. Wyglądałem przez okno. Markowski Harry siedział w ruszającej taksówce, bez uśmiechu zadowolenia, ale rzeczowo, śpiesząc się na kolej. Odwrócił się jeszcze, kiwnął mi ręką i krzyknął:
- Niech pan nie będzie frajer!
Do dziś dnia nie wiem, co o nim sądzić: czy to cyniczny łobuz, czy w ogóle kto? W każdym razie, jak dowiedziałem się dużo, dużo
Harry opuszczał nasz obóz. Podobno przyszło dla niego zwolnienie, że jest niezbędny dla pracy w przemyśle wojennym. Walizka ze świńskiej skóry, pled na ręku, wytworny, w cyklistówce. Portier z hotelu "Adlon" pobiegł po taksówkę, do której wniósł walizkę ze świńskiej skóry. Napiwek. Niski ukłon czapką. Wyglądałem przez okno. Markowski Harry siedział w ruszającej taksówce, bez uśmiechu zadowolenia, ale rzeczowo, śpiesząc się na kolej. Odwrócił się jeszcze, kiwnął mi ręką i krzyknął:<br>- Niech pan nie będzie frajer!<br>Do dziś dnia nie wiem, co o nim sądzić: czy to cyniczny łobuz, czy w ogóle kto? W każdym razie, jak dowiedziałem się dużo, dużo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego