Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Głos Koszaliński
Miejsce wydania: Koszalin
Rok wydania: 25.01.2003
Rok powstania: 2003
może zirytować więc się przysuwam... Głowę mam prawie na biurku. Ten patrzy na mnie i grzecznie mówi: proszę się nie bać, tym razem ta siekiera jest na kogo innego, nie na panią...
Bywała na swoim stanowisku pracy wyzywana, obrażana ­ nawet za swoje rude włosy. Bywało, że ­ jak w historii z siekierą ­ bała się o własną skórę. ­ Teraz jest ochrona, którą w sytuacjach kryzysowych można wezwać ­ mówi. ­ Ale jeszcze kilka lat temu ja byłam jedynym murem między prezydentem a interesantem.
Zdarzało się, że w tych czasach bez ochrony musiała prosić o pomoc szefów, gdy któryś z interesantów ruszał do ataku. Albo brać
może zirytować więc się przysuwam... Głowę mam prawie na biurku. Ten patrzy na mnie i grzecznie mówi: proszę się nie bać, tym razem ta siekiera jest na kogo innego, nie na panią... <br>Bywała na swoim stanowisku pracy wyzywana, obrażana ­ nawet za swoje rude włosy. Bywało, że ­ jak w historii z siekierą ­ bała się o własną skórę. ­ Teraz jest ochrona, którą w sytuacjach kryzysowych można wezwać ­ mówi. ­ Ale jeszcze kilka lat temu ja byłam jedynym murem między prezydentem a interesantem. <br>Zdarzało się, że w tych czasach bez ochrony musiała prosić o pomoc szefów, gdy któryś z interesantów ruszał do ataku. Albo brać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego