Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
załoga spłonęła żywcem. Któż by zapomniał ten dojmujący swąd. Zgromadzili się w piwnicy i w rozpaczy pili wino z gąsiorów, aby nie dostało się w ręce zdobywców. Kwaterował u nich rotmistrz, który dowodził obroną wiaduktu nad torem kolejowym. Poległ przy działku przeciwpancernym. W sadzie stał wymierzony w niebo karabin maszynowy, siekł do nisko lecących samolotów. Jeden zrzucał ulotki, wzywające do zaniechania oporu. Tymi ulotkami żołnierze zapalali papierosy. Ostatni gest, na jaki mogli sobie pozwolić. Wiadomo było, że to ostatnie godziny wolności. Dom zaroił się od obcych, zawładnęli całym mieszkaniem, zostawiając im czworgu tylko jeden pokój.
Kiedy Franek został aresztowany i wywieziony
załoga spłonęła żywcem. Któż by zapomniał ten dojmujący swąd. Zgromadzili się w piwnicy i w rozpaczy pili wino z gąsiorów, aby nie dostało się w ręce zdobywców. Kwaterował u nich rotmistrz, który dowodził obroną wiaduktu nad torem kolejowym. Poległ przy działku przeciwpancernym. W sadzie stał wymierzony w niebo karabin maszynowy, siekł do nisko lecących samolotów. Jeden zrzucał ulotki, wzywające do zaniechania oporu. Tymi ulotkami żołnierze zapalali papierosy. Ostatni gest, na jaki mogli sobie pozwolić. Wiadomo było, że to ostatnie godziny wolności. Dom zaroił się od obcych, zawładnęli całym mieszkaniem, zostawiając im czworgu tylko jeden pokój. <br>Kiedy Franek został aresztowany i wywieziony
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego